Ten artykuł to relikt poprzedniej epoki
Dariusz Pluta | Gdyby inne profesje obarczyć sankcjami na wzór art. 212 k.k. to mogłoby zabraknąć miejsca w rejestrze skazanych
Rz: Według najnowszej oceny Ministerstwa Sprawiedliwości art. 212 kodeksu karnego zapewnia równowagę między ochroną wolności wypowiedzi a ochroną godności człowieka. Jak pan jako praktyk ocenia takie stanowisko?
Dariusz Pluta, adwokat, specjalista i praktyk do spraw mediów: Całkowicie i fundamentalnie nie zgadzam się ze stanowiskiem i argumentacją obecnego kierownictwa Ministerstwa Sprawiedliwości co do pozostawienia art. 212 k.k. w jego obecnym kształcie. Walcząc od wielu lat z takim przepisem, przyzwyczaiłem się do występowania pewnej zależności. Artykuł 212 k.k. jest afirmowany przez każdą władzę, natomiast bywa krytykowany, i to czasami bardzo ostro, przez opozycję. Problem polega na tym, że kiedy już opozycja stanie się władzą i może mieć realny wpływ na kształt art. 212 k.k., nagle zapomina o tym, co sądziła o art. 212 k.k.
Koniunkturalizm?
Pomijam tych polityków (niezależnie od opcji ), dla których krytykowanie art. 212 k.k. jest wybitnie koniunkturalne i ma na celu uzyskanie sympatii mediów czy dziennikarzy. Przepis karny, który przewiduje karę pozbawienia wolności za samą możliwość ,,poniżenia w opinii publicznej" albo za samą możliwość ,,narażenia na utratę zaufania", co oznacza, że nie wymaga się nawet, aby skutek ,,poniżenia" czy ,,utraty zaufania" w ogóle i rzeczywiście nastąpił, nie zapewnia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta