Politbiuro działa w demokracji
Prezes PiS kieruje państwem podobnie jak I sekretarz PZPR.
Prawo i Sprawiedliwość oskarżane jest często o negowanie zasad demokracji, zamach na władzę sądowniczą – poczynając od Trybunału Konstytucyjnego, na sądach okręgowych kończąc, i nieprzejrzysty, czy wręcz „pokątny", sposób podejmowania decyzji w państwie. Prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu zarzuca się natomiast niechęć do brania na siebie odpowiedzialności za rządy sprawowane przez parlamentarną większość, której sam przewodzi, i kierowanie polską polityką z tylnego siedzenia. W dużej części oskarżenia te pokrywają się z opiniami historyków na temat sposobu sprawowania władzy w PRL i pozycji I sekretarza w systemie państwowym.
Proste porównania często bywają zwodnicze, a powtarzanie przy kawie, że „teraz to jest całkiem jak w PRL-u", jest nadużyciem, które usprawiedliwia wyłącznie stres wynikający z języka propagandy PiS. Nie jest „całkiem jak w PRL" dlatego, że w Polsce – w skurczach i bólach – system demokratyczny jednak funkcjonuje. Zresztą, gdyby demokracji nie było, to w jakim celu powstałby Komitet Jej Obrony?
Wiadomo jednak, że granica między istnieniem i nieistnieniem demokracji bywa cienka. Telewizyjne obrazki włóczenia po ulicy Władysława Frasyniuka sprawiają wrażenie przekroczenia kolejnych „rogatek". Ale nie to jest największym problemem. Gdyby przyjrzeć się procedurze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta