Po euforii Katalonia się waha
Plan nacjonalistów był jasny: ogłoszenie niepodległości 48 godzin po opublikowaniu wyniku referendum, czyli w środę. Przewodniczący rządu regionalnego Carles Puigdemont jednak się waha. Nie udało mu się zdobyć poparcia Unii, więc zapowiedź powstania nowego państwa byłaby pustym aktem.
Aby podtrzymać presję na Madryt, secesjoniści zorganizowali we wtorek strajk generalny. Ale w Barcelonie na ulice wyszło tylko kilkadziesiąt tysięcy manifestantów wobec 1,8 mln w czasie święta Diady w 2014 r. Dlatego premier Mariano Rajoy gra na czas i na razie nie podejmuje żadnych decyzji. —j.bie. >A11