Bonus za wspólne listy?
Mimo danych pokazujących polityczne zyski wspólny start w samorządach jest mało prawdopodobny.
michał kolanko
Czy dojdzie do zjednoczenia opozycji przed wyborami samorządowymi i utworzenia wspólnych list? – Prowadzę takie rozmowy – mówił we wtorek Grzegorz Schetyna na antenie radiowej Trójki. Taki sojusz mógłby być politycznie opłacalny. Przynajmniej jeśli chodzi o PO i Nowoczesną. Wynika to z badania przeprowadzonego przez jedną z partii politycznych w Małopolsce, do którego dotarła „Rzeczpospolita".
Według sondażu przeprowadzonego w ubiegłym tygodniu, PiS może liczyć na 25 mandatów w sejmiku, PO na osiem, PSL na pięć, a Nowoczesna na jeden. Ale jeśli kandydaci Platformy i Nowoczesnej znajdą się na wspólnej liście, to w grę wchodzi zdobycie 13–14 mandatów, co przy utrzymaniu wyników PSL daje koalicji ok. 19, 20 miejsc.
Taki bonus nie jest zaskoczeniem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta