Henryk poliglota
Gwiazdor Armenii, jutrzejszego rywala Polaków, przeżył wojnę i śmierć ojca. Dziś jest jednym z liderów Manchesteru United.
TOMASZ WACŁAWEK
Kto wie, jak skończyłby się ubiegłoroczny mecz w Warszawie, gdyby na boisku nie zabrakło Mchitarjana. Polska wygrała 2:1 dzięki bramce Roberta Lewandowskiego w piątej minucie doliczonego czasu. Pomocnik Manchesteru United swoich kolegów z reprezentacji dopingował przed telewizorem. Powód? Przedłużająca się rehabilitacja uda oraz prośba Jose Mourinho, by piłkarz nie ryzykował zdrowia i pozostał na Old Trafford.
Kontuzje spowolniły aklimatyzację Mchitarjana w Anglii. Przyjeżdżał jako najlepszy zawodnik Bundesligi, król asyst. Borussia zarobiła na nim aż 42 mln euro. Szef klubu z Dortmundu Hans-Joachim Watzke obiecywał, że po odejściu Ilkaya Guendogana i Matsa Hummelsa trzeciej ze swoich gwiazd nigdzie nie puści, ale gdy w ubiegłym roku pojawiła się tak korzystna oferta za gracza, któremu za rok wygasa kontrakt – zmienił zdanie.
Odpowiednia rola
Nie bez znaczenia były naciski agenta Mchitarjana. – Taka propozycja może się trafić tylko raz w życiu. Gra w Manchesterze to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta