Samobójstwo Platformy
Grzegorz Schetyna zamiast budować szerokie ugrupowanie, w którym trzeba zawiadywać licznymi frakcjami, woli obcinać partyjne skrzydła, tracąc tym samym społeczne poparcie. Ale dzięki temu pozostaje u sterów PO.
To gorzej niż głupota – to błąd. Tak, trawestując Talleyranda, trzeba skomentować działania PO w kwestii obywatelskich projektów ustaw dotyczących dostępu do aborcji.
Zacznijmy od tego, że Platforma sama przyprawiła sobie gębę kompletnie nieudolnej opozycji. Tej gęby niezmiernie trudno będzie jej się teraz pozbyć. A wszystko przez decyzję o wprowadzeniu dyscypliny partyjnej i próbę przymuszenia części swoich posłów do głosowania nawet nie tyle wbrew sobie, co wbrew dobrze pojętemu interesowi partii. A wystarczyło nie wprowadzać dyscypliny. Nie dość, że nie mogła być ona skuteczna, to nawet jakby była, jednomyślne głosowanie posłów PO w tak dzielącej Polaków sprawie absolutnie nie było na rękę temu ugrupowaniu.
Siła nowoczesnej partii władzy, dzięki której PO przez lata potrafiła przecież przyciągać do siebie rozmaite grupy wyborców o często sprzecznych poglądach i interesach, polega na posiadaniu rozmaitych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta