Hamowanie, a może stabilizacja
Po miesiącach boomu na zielone technologie na potrzeby domu nadeszło – oczekiwane zresztą – schłodzenie rynku.
Z badań prowadzonych w Polsce wynika, że przeszło 70 proc. z nas marzy się mieszkanie we własnym domu jednorodzinnym. Oczywiście, mieszkanie poza miastem zawsze było uważane za dosyć atrakcyjne: spokój, cisza, zieleń. Trudniej było o zrealizowanie tego marzenia, bowiem koszty działki, budowy, a wreszcie użytkowania i zadbania o posesję były dla większości z nas zaporowe. Ale ostatnia dekada czy dwie dowodzą, że powoli poprzeczka się obniża i taka formuła życia staje się dostępna dla coraz większej grupy Polaków.
Inna sprawa, że zmienia się nasze podejście do przedmieść i własnego domu – czy to w formule wolnostojącej, czy bliźniaka lub segmentu. O ile kiedyś atrakcją były ogrody czy choćby ogródki, o tyle dziś przydomowa zieleń nie jest już tak wielkim wabikiem. Liczy się przestrzeń lokalu, wygoda i możliwość zastosowania w swoim lokum zielonych technologii. Ba, z jednego z ubiegłorocznych sondaży wynika nawet, że co trzeci ankietowany (34,9 proc.) byłby skłonny zapłacić więcej za dom proekologiczny, a w tej grupie 29 proc. pogodziłoby się z ceną o 5–10 proc. wyższą, zaś 24 proc. – z ceną wyższą o 10–15 proc. od „standardowego”.
Te nastroje widać było na rynku proekologicznych technologii domowych w ostatnich latach. Owszem, swoje zrobiły rządowe i samorządowe programy wsparcia,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta