Jak zwężano bramę do Stanów Zjednoczonych
Nowo wybrany prezydent USA głosi bardzo zdecydowane hasła antyimigranckie. Niektórych to szokuje, ale warto wiedzieć, że w historii to już wiele razy się zdarzało.
USA powstały na bazie imigrantów. Obywatele tego kraju w zdecydowanej większości wywodzą się z tych, którzy do Nowego Świata skądś przybyli – jedni dobrowolnie, inni jako niewolnicy. Z tych imigrantów składała się w większości początkowa społeczność USA, bo rdzenna ludność Ameryki była niszczona i zamykana w rezerwatach. Tak działo się mniej więcej do ostatniej dekady XIX w. Każdy, kto przebył ocean, włączał się do tej społeczności, która była prawdziwym tyglem narodów. Potem jednak to zaczęło się zmieniać – i o tym właśnie chcę opowiedzieć.
Pierwsze ograniczenia imigracji – Chińczycy
W okresie od zakończenia wojny secesyjnej do 1880 r. imigracja do Stanów Zjednoczonych nie podlegała żadnym ograniczeniom. Imigrantami byli głównie Niemcy i Irlandczycy. Zdarzali się również Włosi, Polacy, Żydzi i Rusini (Ukraińcy). Nie powodowało to większych problemów, ludzie ci dość szybko się asymilowali i znikali w tzw. wielkim tyglu (The Melting Pot) formującym w miarę ujednolicone amerykańskie społeczeństwo.
Sytuację tę zaburzał duży napływ Chińczyków, którzy przybywali masowo i byli gotowi pracować za wynagrodzenie znacznie mniejsze niż wymagane przez Amerykanów. I nie integrowali się. Uznano, że to zagraża spoistości USA, w związku z czym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta