Każdy walczy o to, czego mu brak
Sędziowie a dziennikarze
Każdy walczy o to, czego mu brak
K RZYSZTOF KAUBA
Prezydent skierował do Trybunału Konstytucyjnego znowelizowaną ustawę o ustroju sądów powszechnych, pozwalającą na odwołanie sędziego, który w latach 1944--1989 wydawał w sprawach politycznych oczywiście niesprawiedliwe orzeczenia. W tym samym czasie trwa dyskusja, w której bardziej lub mniej kompetentne osoby wypowiadają kategoryczne oceny odnoszące się do całego środowiska sędziowskiego.
Publicysta na łamach "Życia" stwierdził: "Środowisko sędziów jest jedną z tych grup zawodowych, które w szczególny sposób powiązane były z systemem komunistycznym". W tej samej gazecie pani sędzia z Bielska-Białej wyjaśnia, że musiała zapisać się do partii "jak wszyscy pracujący w wymiarze sprawiedliwości". Jeszcze ciekawszego odkrycia dokonał w "Gazecie Wyborczej" z 4 września 1997 r. redaktor Stanisław Podemski, informując czytelników, że skompromitowani sędziowie "zostali skierowani na bocznice zawodowe, np. dokonują wpisów w księgach wieczystych". Odtąd każdy interesant załatwiający sprawy wieczystoksięgowe wie, że sędzia, który orzeka w jego sprawie, to pracownik drugiej kategorii i prawdopodobnie osoba skompromitowana. Nikt z kierownictwa resortu nie wyjaśnił panu redaktorowi, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta