Wiersz - Tadeusz Dąbrowski
Pan Bronek ma 85 lat. Jest ogrodnikiem.Od dawna nie rusza się z łóżka, jego działka
i pamięć zarosły chwastami. Tylko stara jabłoń wie, że czasem trzeba urodzić
jabłko. Pan Bronek cieszy się, widząc w telewizji nagie kobiety, woła wtedy swojego nastoletniego wnuka i, odsłaniając w uśmiechu
resztki uzębienia, mówi mu: patrz! I dodaje:
jak będziesz wybierał się na panny, idź koło
mola, tam kręcą się najładniejsze, mnie też coś
przyprowadź, jak babka pójdzie na działkę. To okrutne – pomyślałem, obserwując pana
Bronka – że ciało gaśnie, a apetyt trwa. Apotem pomyślałem o miłości, która wbrew logice do końca pozostawia wybór.