Justyna Kowalczyk: Pół godziny na trasie to ciągły ból
Jestem bojowo nastawiona i spokojniejsza niż dawniej
RZ: W oficjalnym magazynie FIS napisano o pani: „Jej technika jest daleka od podręcznikowej, ale ta biegaczka jest bardzo szybka, zwłaszcza na długich dystansach. Jest trochę lepsza w biegach techniką klasyczną, ale krokiem łyżwowym też sobie dobrze radzi. Zalety: potrafi rozpędzić się na długich prostych. Wady: jeszcze zdobywa doświadczenie, nieprawidłowa technika biegu (...)”.
Justyna Kowalczyk: O, naprawdę?
Naprawdę. Do tego fachowcy z federacji dodali gwiazdki: dwie (jedna z faworytek) za biegi długie, po jednej (warto na zawodniczkę postawić) za sprint i ocenę ogólną. Trzy gwiazdki to murowana faworytka. Zgadza się pani z tymi opiniami?
No cóż, chyba mają rację. Jeśli chodzi o technikę, to jakoś zawsze lubiłam być oryginałem. W sprintach wszystko zależy od przekroju trasy. Na trasach ciężkich jestem zawsze w pierwszej dziesiątce. Na płaskich, na stadionach, tak jak było w Monachium, nie wchodzę do pięćdziesiątki. Uśredniając, należy mi się jedna gwiazdka, dobrze to ujęli. Myślę jednak, że jeżeli...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta