Starszy brat liberałów
Jan Krzysztof Bielecki twierdzi, że z polityką już dawno skończył. Jak jest naprawdę, do końca nikt nie wie. Z dawnych pasji, które łączyły go ze środowiskiem KLD, na pewno pozostała piłka
Dla młodych liberałów jest uosobieniem sukcesu. Ale dla wielu uosabia nonszalancję władzy wpatrzonej w makroekonomiczne słupki. Kiedyś był bezrobotny. Potem został kierowcą ciężarówki. W najgorszych latach komunizmu założył własną firmę konsultingową, w której on i jego współpracownicy zarabiali niezłe pieniądze, a która jednocześnie była przykrywką dla działań opozycyjnych. Koordynował działania podziemnego kontrwywiadu „Solidarności”. Organizował przemyt sprzętu dla opozycji.Kiedy przyszła wolność, ni stąd, ni zowąd w wieku 39 lat został premierem. Wprowadzał liberalne zasady do gospodarki, wyrzucał z Polski wojska radzieckie i był pierwszym, który mówił o potrzebie przyjęcia Polski do NATO. Teraz jest szefem wielkiego międzynarodowego banku. Przyjacielem premiera. Dobrym znajomym prezydenta. Ma 56 lat i świetnie gra w piłkę, w obronie drużyny Pekao Centrala. Trudno znaleźć kogoś, kto powie o nim coś złego. Czy można chcieć więcej?
Z Tuskiem o lidze
W Warszawie zaczęło się znów mówić o nim kilka tygodni przed wyborami. Jakiś czas temu krążyły plotki, że może ponownie zostać szefem rządu. Potem, że doradza Donaldowi Tuskowi.
– Donald traktuje go jak starszego brata. Trochę jak nauczyciela. Radzi się go często. Do niedawna spotykali się dość regularnie. Od lat są przyjaciółmi – mówi Krzysztof Lisek, dziś szef Sejmowej Komisji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta