Coraz więcej cesji w agencjach
Czy klienci chętnie kupują udziały w nieruchomościach? Jeszcze rok temu, sprzedając udziały w powstającym mieszkaniu, można było zarobić nawet 250 tys. złotych. Dziś tylko jedną piątą tego. W stołecznych agencjach przybywa ofert mieszkań w budowie, ale nie ma tłumów chętnych na nie
– Każdy, kto oferuje do sprzedaży cesję, nie robi tego bezinteresownie. Najczęściej koszty tego typu ofert są wyższe o ok. 20 – 30 proc. od ceny, którą zapłacono deweloperowi – mówi Marcin Jańczuk, dyrektor ds. rozwoju Polanowscy Nieruchomości. Zarobek inwestorów zależy od rodzaju i lokalizacji inwestycji.
To był złoty interes
Jeszcze pół roku temu na cesji można było zarobić 200 – 250 tys. zł. – To wynik boomu na rynku nieruchomości – uważa Stanisław Podsiadło z Intra Nieruchomości. Jego zdaniem ludzie masowo kupowali mieszkania, by na nich dużo zarobić. – Kto miał trochę gotówki, wpłacał zaliczkę w wysokości 10 – 20 proc. wartości lokalu, a potem odsprzedawał nieruchomość. W ten sposób niektórzy kupili od kilkunastu do kilkudziesięciu mieszkań – wyjaśnia pośrednik. Dodaje, że m.in. w ten sposób wytworzył się sztuczny boom na rynku nieruchomości. – Często lokale były kupowane od małych, niedoświadczonych deweloperów. Przed rozpoczęciem budowy wszystkie mieszkania były rezerwowane przez handlarzy, którzy liczyli na szybki zysk. Kiedy rynek się uspokoił, okazało się, że rzeczywista sprzedaż jest niższa, niż wszyscy sądzili, a część inwestycji stanęła w miejscu, bo nie ma pieniędzy na dalszą budowę. W niektórych inwestycjach zdarzało się, że tylko 20 proc. lokali kupiły osoby, które chcą w nich zamieszkać – tłumaczy Podsiadło....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta