CBA – bicz na rządzących
Dziś skłonność do łapówkarstwa jest kilkakrotnie niższa niż przed powołaniem CBA – twierdzi publicysta
Mariusz Kamiński, odkąd został szefem CBA, przez obecną władzę jest uważany za jednego z głównych wrogów – a dokładniej za wroga numer trzy. Tuż po Jarosławie Kaczyńskim i Zbigniewie Ziobrze. Dlatego, oskarżając go o upolitycznienie CBA czy łamanie prawa i grożąc zarzutami prokuratorskimi, nikt się specjalnie nie wysila, aby sprawdzić, czy rzeczywiście popełnił on przestępstwo.
Wystarczyło, że Julia Pitera przygotowała publicystyczny raport o działalności CBA, z założoną z góry tezą, że instytucja ta łamała prawo. Dla polityków PO to wystarczający argument przemawiający za tym, że Kamiński musi odejść. I jeśli nie ma nic dziwnego w tym, że nowa władza chce odwołać jednego z urzędników, to niebezpiecznym precedensem staje się fakt, iż aby się go pozbyć, władza chce zmienić ustawę.
Wcześniej w ten sposób nie odwoływano funkcjonariuszy państwowych. Od początku III RP obserwowaliśmy pewną powściągliwość w odwoływaniu urzędników, których kadencje mijały się z kadencją parlamentu. Dziś tej powściągliwości nie widać, a stąd tylko krok, by w ten sam sposób próbować odwołać prezesa Najwyższej Izby Kontroli czy szefa Trybunału Konstytucyjnego.
Taktyka zastraszania
W zamieszaniu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta