Biegacze: Kabaty prawie jak Nowy Jork
188 osób ścigało się w sobotę przy siedmiostopniowym mrozie w Lesie Kabackim.
10 km Biegu Noworocznego najszybciej pokonał Marcin Kufel. Zajęło mu to 32 minuty i 57 sekund. – Zacząłem biegać w podstawówce. Dzisiaj to hobby i sposób na odreagowanie pracy w finansach – mówił tuż po tym, jak dotarł na metę.
Aleksander Celiński, który był trzeci, porównywał bieg na Kabatach do imprezy w Nowym Jorku, w której uczestniczył kilka miesięcy wcześniej. – Ale tam biegło 38,5 tys. ludzi. I było trochę cieplej – śmiał się.Największą furorę zrobił Andrzej Wiśniewski, wyróżniał go srebrny kapelusz z napisem „Happy New Year”.
– Czy jest mi zimno? Ani trochę – mówił, wypuszczając z ust kłęby pary. – To rozgrzewka. W marcu mam zamiar uczestniczyć w biegu w Jakucku na Syberii – zapowiedział.
Krzysztof Luft – były prezenter TVP i rzecznik rządu Jerzego Buzka – przybiegł na 85. miejscu z czasem 45 minut i 43 sekundy.– Nie jest źle. Dzisiaj są moje 50. urodziny i biegłem poniżej 50 minut – przyznał.
Informacje o kolejnych wyścigach można znaleźć na stronie www.biegi.waw.pl.