Ambulatorium dla desek
Nie posmarujesz – nie pojedziesz. Nie, nie mówimy o korupcji, lecz o obowiązkowej dbałości o sprzęt zimowy. Zaniedbane narty lub snowboard oznaczają horror na stoku
Deski smarować trzeba nie tylko, gdy wybieramy się jeździć po śniegu, dotyczy to również igelitu, np. na otwartej przed samymi feriami Górce Szczęśliwickiej.
– Liczymy na tłumy, zwłaszcza w weekendy – mówi Maciej Czerwiński, tutejszy instruktor. – Jesteśmy przygotowani i dla każdego wystarczy sprzętu, bo mamy na miejscu wypożyczalnię oraz serwis narciarski.
Fachowcy na miejscu sprawdzą wypięcie wiązań, docisk buta do narty, krawędzie nart i deski, zbadają, czy śruby wiązań się nie obluzowały. – Najlepiej przynieść narty jeszcze ze smarem po ostatnim sezonie – radzi Czerwiński. – Należy go nakładać, bo smar wyciąga wilgoć i narta się nie niszczy.
Instruktor z Górki Szczęśliwickiej przyznaje, że istnieje jedno odstępstwo od reguły nakazującej serwisowanie sprzętu przed sezonem: fabrycznie nowe narty można śmiało zabierać na stok bez sprawdzania. – Taka narta czy deska jest już przygotowana do jazdy – mówi Czerwiński.
Narty jak brzytwa
Możemy sami sprawdzić, w jakim stanie są krawędzie naszych nart (często nazywanych na stoku boazerią) czy deski...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta