Giełdy, konkursy i olimpiady
Młodych pasjonatów jest coraz mniej, za to niezwykle poważnie traktują to hobby
Wyobraźmy sobie taki widok: w holu i w sali jednej ze stołecznych szkół siedzi za ławkami szkolnymi około 200 starszych panów. Rozkładają klasery, wyjmują ostrożnie pęsetami znaczki, oglądają je pod światłem. Targują się. To giełda wymiany znaczków, na którą wstęp jest płatny. Już tylko w trzech miejscach w Polsce – Warszawie, Poznaniu i Gdańsku – odbywają się jeszcze takie oficjalne spotkania.
– Są tu sami starsi panowie, bo młodzi nie mają czym się wymieniać – mówi ze śmiechem Wiktor Gronert, prezes okręgu warszawskiego PZF. – Niedługo nie będzie komu się spotykać. Wystarczy popatrzeć jak kurczy się związek filatelistów. W latach 70. liczył 350 tys. członków, dziś tych, co oficjalnie zbierają znaczki, jest niespełna 22 tys. Nie znaczy to, że młodych nie przybywa. Tyle że są w mniejszości. Za to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta