Namiętne chwile
Diana d’Rouze to atrakcyjna kobieta. Atrakcyjnie też miksuje muzykę. Podczas piątkowej imprezy powinna grać koncertowo.
Kto nie wierzy, niech najpierw zajrzy na jej komunikator, gdzie znajdzie autorski remiks Olivera Koletzkiego „Yes I Can Fly”. Namiętna, nabasowana, transowa i mocna progressivehouse’owa kompozycja. Polecam.
Jeśli Diana taką muzykę zaserwuje w Pieksie, parkiet od razu powinien się zapełnić ludźmi. Można być tego pewnym, bo godzinne miksy (np. „Dirty Diana mix”), które można ściągnąć z jej strony internetowej: www.dianadrouze.com, są naprawdę bardzo mocne.
W pismach i na branżowych portalach pisze się o niej z entuzjazmem: „Jedna z najpopularniejszych polskich didżejek za granicą. Grała u boku sław, jak: Paul van Dyk czy Carl Cox”. Diana d’Rouze to w rzeczywistości Katarzyna Kretek, która częściej gra na Ibizie niż w Polsce.
Piekarnia, ul. Młocińska 11, piątek (14.03). Zagrają też: DJ Eliza, Matush, Dreddy, Fusion F, Bshousa, Misty Riva