Oni stworzyli „Upiora...”
Ludzie kina, plastyki i sceny, doświadczeni i bardzo młodzi, na dziesiąte urodziny zafundowali teatrowi muzycznemu Roma sukces
Warszawska premiera „Upiora w operze” odbędzie się dopiero w ten weekend, a spektakl już okrzyknięty został scenicznym przebojem. Bilety można kupić najwcześniej na czerwiec. Do końca roku musical Andrew Lloyda Webbera zostanie wystawiony 450 razy.
Za czyją to sprawą w teatrze przy ulicy Nowogrodzkiej szykuje się tak efektowna hossa? Czy, jak uważają wielbiciele talentu Webbera, jest to wyłącznie zasługą siły muzyki i pełnej pasji historii opowiedzianej blisko 100 lat temu przez Gastona Leroux? Wiele na to wskazuje – od czasu londyńskiej prapremiery, która odbyła się 20 lat temu w nowojorskim Majestic Theatre „Upiór...” – prawie zawsze wystawiany w oryginalnej wersji – nie schodzi z muzycznych scen świata. A jednak warszawski spektakl będzie miał specyficzny charakter. Realizowany był on, co prawda, pod czujnym okiem przedstawicieli Webbera, którzy zagwarantowali sobie prawo do akceptowania każdej zmiany, ale będzie oryginalny. – Polski, warszawski, nasz własny – mówi tłumacz libretta, dziennikarz muzyczny Daniel Wyszogrodzki.
Renesans pożądany
Za zliftingowanym wizerunkiem musicalowego ducha opery stoją nie tylko ci, których na scenie będzie widać. Polska wersja będzie inna, przede wszystkim dzięki dyrektorowi Romy, a jednocześnie reżyserowi „Upiora...” Wojciechowi Kępczyńskiemu oraz szeregowi znakomitych, zakulisowych artystów, których zaprosił do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta