Tysiące jaj podarowali warszawiacy do koszyka
Dominika Sawczuk, społeczniczka
Siedem tysięcy jaj i 33 tys. słoików majonezu udało się zebrać podczas wielkanocnej zbiórki Banku Żywności. Akcja odniosła sukces?
Dominika Sawczuk: Dla potrzebujących, a w tym roku na naszą listę wpisało się 235 organizacji z całego Mazowsza, to znaczący dar. W tej chwili rozdaliśmy 80 procent zebranych przed kościołami jajek i słoików z majonezem. Do świąt rozdzielimy wszystko. W naszej akcji chodzi o to, aby nie tylko zebrać jedzenie. Ono musi trafić na wielkanocne stoły, by ludzie mieli prawdziwe święta.
Po ile jajek zazwyczaj przynoszą ludzie?
Różnie bywa. Niektórzy pakują w siateczkę kilka jajek, inni potrafią przynieść całe palety. Ale ważniejsze od ilości są ludzki gest i chęć niesienia pomocy innym.
A warszawiacy chętnie pomagają?
Bardzo. Przed samą akcją dzwonią albo piszą i pytają, w które miejsce mogą przynieść jaja. Przyjeżdżają z całego Mazowsza i zostawiają dary. Taka zbiórka stała się już warszawską tradycją.