Politycy siegają do naszej kieszeni
Finanse publiczne. Różne pomysły na finansowanie składki zdrowotnej. Dla PO priorytetem jest obniżka stawek podatkowych, dla LiD i PiS – służba zdrowia
Premier Donald Tusk zapowiedział w środę podniesienie składki zdrowotnej o 1 proc. w 2010 roku. Zaznaczył przy tym, że będzie to składka, która obciąży ubezpieczonych, a nie budżet.
Teraz składka na ubezpieczenie zdrowotne wynosi 9 proc., ale w przypadku pracowników, przedsiębiorców oraz emerytów i rencistów 7,75 proc. objętych jest ulgą podatkową. Oznacza to, że każdy płaci 1,25 proc. z własnego wynagrodzenia. Jeśli rząd nie zmieni zdania, to za dwa lata zapłacimy 2,25 proc., a służba zdrowia dostanie dodatkowo ok. 4 mld zł. – Ewentualne podniesienie składki zdrowotnej od 2010 roku nie może oznaczać uszczuplenia dochodów budżetowych ani zwiększenia deficytu – zapewnia prof. Stanisław Gomułka, wiceminister finansów.
Michał Boni, szef doradców premiera Donalda Tuska, dodaje: – Dzisiaj wiadomo, że sytuacja budżetu nie pozwala na podniesienie składki zdrowotnej i równoczesne odpisanie jej od podatku. Zobaczymy jednak, jaki będzie stan budżetu pod koniec 2009 roku. Być może wówczas możliwe będzie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta