Piękna, sławna, inteligentna
Uma Thurman jest aktorką, która ma wszelkie zadatki na to, by być na samym szczycie. Ale uważnie wybiera role, nie gra zbyt dużo, stara się chronić swoją prywatność i zachowuje dystans do świata, Hollywoodu, kariery, siebie samej.
Ma w sobie to coś, co miały najbardziej niezwykłe kobiety kina: Greta Garbo, Marlena Dietrich, Bette Davis — powiedział o niej Quentin Tarantino i nie rzucał słów na wiatr. Mając zebraną ekipę i pieniądze na film, przełożył początek zdjęć do „Kill Bill” o rok, bo jego ulubiona aktorka spodziewała się drugiego dziecka.
Thurman rzeczywiście ma w sobie jakąś magię. Nie tylko na ekranie. Także w życiu. Pamiętam, jak przeprowadzałam z nią wywiad podczas festiwalu canneńskiego. Siedziałyśmy na trawie przy domu na wzgórzach. Uma wyglądała jak pełne swobody dziecko-kwiat, ale zachowywała się jak dama. Miała w sobie klasę.
Urodziła się 29 kwietnia 1970 r. w Bostonie. Matka była psychoterapeutką, ojciec profesorem buddyzmu na Uniwersytecie Columbia.
— To był wspaniały dom, pełen...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta