Sąd chce zgrabnie skończyć sprawę
Rozmowa z prof. Wojciechem Roszkowskim o decyzji sądu zwracającej do IPN akt oskarżenia przeciw autorom i wykonawcom stanu wojennego
Rz: Jaka była pana reakcja na wiadomość o tym, że Sąd Okręgowy w Warszawie zwrócił do IPN akt oskarżenia w sprawie wprowadzenia stanu wojennego, żądając uzupełnienia go o dodatkowe dokumentyi zeznania nowych świadków?
Prof. Wojciech Roszkowski, historyk: Byłem zdziwiony i zaskoczony. Pomyślałem sobie, że ta sprawa chyba nigdy nie doczeka końca. Dla mnie jako historyka powoływanie na świadków Zbigniewa Brzezińskiego czy Margaret Thatcher jest kompletnie niezrozumiałe. Bo o ile jeszcze Gorbaczow teoretycznie mógłby coś powiedzieć na temat determinacji Sowietów w sprawie wkroczenia do Polski, o tyle premier Thatcher czy prof. Brzeziński o tym, co się dzieje w Polsce, dowiadywali się z drugiej ręki. Takie żądania sądu są zatem zwykłym wybiegiem, pretekstem, aby tę niewygodną sprawę zgrabnie zakończyć.
Czy istnieje jeszcze szansa, by sprawa wróciła do sądu?
Obawiam się, że nie. IPN będzie wypełniał polecenia sądu w nieskończoność, bo uzyskanie dokumentów z moskiewskich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta