Już 50 tysięcy zabitych
Pekin przyznaje: zabitych jest o wiele więcej, niż wcześniej sądzono. Za rozmiar tragedii Chińczycy obwiniają władze
W dotkniętej kataklizmem 87-milionowej prowincji Syczuan trwają rozpaczliwe próby ratowania osób uwięzionych pod gruzami. Ratownikom brakuje sprzętu, więc często gołymi rękami próbują się dokopać do żyjących jeszcze ofiar. Szanse ich ocalenia maleją z godziny na godzinę. Szacując wczoraj liczbę zabitych na 50 tysięcy, rząd wziął pod uwagę tysiące zaginionych, a więc uwięzionych w ruinach budynków.
Ratownicy nie tracą nadziei. Wczoraj uratowano 11-letnią dziewczynkę, która przebywała 68 godzin pod gruzami szkoły w Yingxiu, mieście,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta