Arkwright, wynalazca fabryki
Boże Narodzenie 1767 roku w Preston nie było spokojne. Ulice tego 6-tysięcznego miasta północno-zachodniej Anglii wypełniał hałaśliwy tłum agitatorów. Przyczyną były wybory parlamentarne.
Zgodnie z królewskim przywilejem, prawo głosu mieli wszyscy dorośli mężczyźni. Winni oni stawić się przed komisją wyborczą, udowodnić, że są stałymi mieszkańcami i oddać głos do protokołu, a więc jawnie. 25 marca 1768 roku pojawił się w lokalu wyborczym zegarmistrz Richard Arkwright. Ubrany w pożyczony strój oświadczył, że wynajmuje w mieście pokój i zajmuje się budową chronometru morskiego, po czym zagłosował na przedstawiciela torysów. Po zliczeniu głosów okazało się, że kandydat wigów przegrał. Sowicie opłacona komisja przejrzała więc raz jeszcze protokół i usunęła z niego osoby, które uznała za niespełniające wymogu domicylu. Rzecz jasna, usuwano zwolenników torysów. Dla zachowania pozoru bezstronności powoływano świadków mających dowieść słuszności działań komisji.
Zeznanie złożone przez Arkwrighta rzeczywiście mijało się z prawdą. Nie był ani zegarmistrzem, ani nawet stałym mieszkańcem Preston, choć tutaj się urodził w 1732 roku. Tu też częściowo w szkole, częściowo od kuzyna nauczył się jako tako czytać. Mając 11 lat opuścił miasto udając się do Bolton, gdzie został uczniem w zakładzie fryzjerskim. Po śmierci chlebodawcy przejął pracownię, ożenił się i uzyskał licencję na prowadzenie oberży. Choć na co dzień parał się strzyżeniem, puszczaniem krwi i wyrywaniem zębów (podobno był w tym doskonały), to interesował się mechaniką,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta