Nierealny, ale piękny świat
Ewa Michnik, dyrektor Opery Wrocławskiej o fenomenie superwidowisk oraz o krajowych i zagranicznych koprodukcjach
Rz: Wielkie widowiska to znak firmowy Opery Wrocławskiej. Dlaczego teraz zdecydowała się pani na „Otella”?
Ewa Michnik: – To przedostatnie dzieło Verdiego jest szczególnie fascynujące, podobnie jak skomponowany po nim „Falstaff”. Tymi dwoma dziełami Verdi udowodnił, że pod koniec swojego życia dokonał zmiany w spojrzeniu na gatunek operowy. Wyraźnie interesował go bardziej dramat muzyczny niż tradycyjna opera, pełna arii, koloratur i popisów dla solistów. „Otello”, skomponowany mistrzowsko od strony dramaturgicznej, wyróżnia przede wszystkim trzech solistów. To dla tenora, sopranu i barytona przeznaczona jest ta niezwykle trudna, ale i bardzo piękna opera. Do współpracy nad jej wystawieniem zaprosiłam znakomitego reżysera Michała Znanieckiego.
Ilu widzów obejrzy „Otella” na Wyspie Piaskowej?
Sądząc po 11-letniej historii naszych superprodukcji, możemy prognozować, że tak jak w latach ubiegłych wszystkie bilety zostaną sprzedane. Przygotowujemy widownię liczącą około 4 tysięcy miejsc, tak więc sześć spektakli powinno obejrzeć 24 tysiące widzów.
Dlaczego spektakle pod gołym niebem cieszą się takim powodzeniem?
Podczas Letniego Festiwalu Operowego wystawiamy je w pięknych miejscach Wrocławia. Zaczęliśmy od „Toski” Pucciniego, jej pierwszy akt odbywał się w kościele Marii Magdaleny, drugi w pięknej, barokowej Auli...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta