Na olimpijskich stadionach może dojść do egzekucji
Agata Bareja-Starzyńska - tybetolog i mongolistka
Rz: Do olimpiady zostało kilka tygodni. Trzeba szybko zdecydować: bojkotować czy nie?
Agata Bareja-Starzyńska: Duchowy przywódca Tybetańczyków Dalajlama nie wzywa do bojkotu olimpiady. Przekonuje, że Chińczykom jako najliczniejszemu narodowi na świecie należy się szansa pokazania swych możliwości. Mówił to już dawno, mając nadzieję, że jeżeli świat przyzna Chinom możliwość zorganizowania takiego wydarzenia, pancerz zostanie poluźniony i do Chin choć w pewnym stopniu zawitają prawa człowieka. Tymczasem świat poprzestał na sprawdzaniu, jak rosną olimpijskie obiekty, nie łącząc przygotowań do igrzysk z jakimikolwiek działaniami prodemokratycznymi. Olimpiada przestała być tym samym symbolem wolności i stała się tylko machiną do zarabiania pieniędzy. Dalajlama zabiega też o to, by przy okazji przyjazdu na olimpiadę obcokrajowcy zobaczyli też inne rejony Chin, w tym Tybet.
Przecież władze w Pekinie organizują wycieczki dla dziennikarzy czy dyplomatów i pokazują, jak Tybet rozwinął się gospodarczo pod panowaniem Chin.
Jeśli to kraj mlekiem i miodem płynący, to dlaczego potrzeba specjalnego zezwolenia na wjazd do Tybetu? Podczas chińskich wycieczek kolejne...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta