Wciąż trwa dyskusja, jak zostać sędzią
Faworyzowanie przedstawicieli któregokolwiek z zawodów prawniczych niweczy plany rekrutowania na urząd sędziego osób o najwyższych kwalifikacjach zawodowych i moralnych – uważa doktorantka na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, asystent sędziego w Sądzie Okręgowym w Płocku
Projekt ustawy o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury (patrz: tekst sędziego Dariusza Wysockiego w „Rz” z 30 czerwca „Jak zostać sędzią: droga z przeszkodami”) nie tworzy nowej drogi dojścia do zawodu sędziego, lecz krzyżujące się i przeplatające serpentyny, z których połowa to ślepe zaułki. Młody prawnik aspirujący do zawodu sędziego, czytając proponowane rozwiązania, dojdzie zapewne do wniosku, że nie długa i żmudna aplikacja sądowa, nie kariera naukowa ani doświadczenie w zawodzie asystenta sędziego czy referendarza zwieńczone egzaminem sędziowskim, lecz odbycie aplikacji adwokackiej czy radcowskiej i trzyletnia obecność na liście adwokatów i radców prawnych mogą najpewniej doprowadzić do osiągnięcia stanowiska sędziowskiego.
Aplikanci zepchnięci na margines
Na zupełny margines autorzy projektu zepchnęli absolwentów aplikacji sądowej i aplikantów odbywających szkolenie na dotychczasowych zasadach. Grubą kreską oddzielono ich od aplikantów sądowych, którzy odbędą szkolenie w Krajowej Szkole.
Na margines autorzy projektu zepchnięto absolwentów aplikacji sądowej i aplikantów odbywających szkolenie na dotychczasowych zasadach
Dotychczasowi aplikanci po zdanym egzaminie sędziowskim, przystępując do konkursu na wolne stanowisko sędziowskie, będą się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta