Jałowe napinanie polskich muskułów
Lech Kaczyński odnowił wizerunek Polski jako kraju niewiarygodnego i nadętego. Znowu jesteśmy w kłopocie, jak wtedy, gdy rządziła koalicja PiS z Lepperem i Giertychem – twierdzi europoseł PO
Słowa prezydenta Lecha Kaczyńskiego, iż nie ma sensu, by Polska ratyfikowała traktat lizboński, ponieważ jest on martwy i bezprzedmiotowy, zastały mnie w Paryżu, gdzie wraz z innymi przedstawicielami Parlamentu Europejskiego uczestniczę w inauguracji francuskiej prezydencji w Unii Europejskiej oraz w spotkaniu partii centroprawicowych.
Misja beznadziejna
Od wtorku, kiedy ukazał się wywiad z polskim prezydentem, w którym padły owe słowa, polska delegacja znalazła się pod silnym obstrzałem wszystkich naszych zagranicznych kolegów. I chociaż próbujemy bronić prezydenta RP, sugerując, że jest to pewnie element sporu z premierem, a nie antyeuropejska wolta, robimy to ze słabnącym przekonaniem, bo misja staje się beznadziejna.
Zresztą, niby dlaczego bronić, skoro on sam rujnuje skutecznie swój wizerunek jako sprawca niechlubnej wiadomości numer 1 w rozmaitych europejskich serwisach prasowych. Znowu jest niezrozumiały i nieprzewidywalny jako osoba, która nie honoruje własnych zobowiązań. Nie jest to jego prywatna sprawa. Jest głową państwa – wystawia na szwank wiarygodność całego kraju.
Przecież wszyscy w Unii są świadomi trudnej sytuacji, w jakiej znalazły się wspólnota i traktat lizboński w związku z decyzją Irlandczyków. Uzgodniono celowość kontynuowania procesu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta