Gdy biegniesz bez końca, stoisz w miejscu
Miłosz Brzeziński, psycholog, trener personalny, opowiada o tym, jak pracować, żeby nie zwariować
Rz: Napisał pan trochę prowokacyjną książkę – o tym, jak się obijać w pracy, jak awansować, nie będąc najlepszym. Można polemizować już z dedykacją: „Wszystkim, którzy zmieniają coś w swoim życiu, i dlatego czeka ich wspaniała przyszłość”. Zmiany bywają trudne, czasem destrukcyjne.
Miłosz Brzeziński: Prowokacyjną książkę? Raczej pokazującą, że życie w pracy jest dość proste i nawet piękne, dopóki nie zacznie się go bez sensu komplikować. A co do zmian, zakłada się, że są rzeczą pozytywną. Oczywiście nie da się wprowadzić takiej zmiany, która nie przyniesie, prócz zysków, strat (nawet gdy kupujemy sobie psa albo kota, ponosimy tego konsekwencje). Trzeba tylko umieć odpowiednio do tych strat podejść lub je zwyczajnie zbagatelizować.
Zmiana jest tak naprawdę jedyną, i w życiu, i w biznesie, rzeczą stałą.
Twierdzi pan, że stagnacja, również w pracy, jest naszym największym wrogiem.
Tak. Bo jeśli będziemy próbowali uparcie robić cały czas to samo, będziemy wypadać coraz gorzej. W kontekście pracy i biznesu mówi się o tzw. efekcie czerwonej królowej z „Alicji w Krainie Czarów” – aby stać w miejscu, trzeba bardzo szybko biec. Sytuacja na rynku zmienia się tak błyskawicznie, że myślenie o tym, że da się cały czas tak samo funkcjonować, jest fikcyjne i zgubne. Ciągle musimy podejmować decyzje w kierunku zmian. Pytanie tylko –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta