Operowa ekstraklasa
„Król Roger” w Petersburgu - Artystyczny tandem – Walery Giergiew i Mariusz Treliński – znalazł sposób, by utwór Karola Szymanowskiego wreszcie zaistniał na światowych scenach
Zachwytów “Królowi Rogerowi” nie szczędzi wielu najwybitniejszych artystów. – On jest jak wyrafinowane perfumy. Dopiero po pewnym czasie dostrzegamy kunsztowną kompozycję różnych jego składników tworzących niepowtarzalną całość – powiedział mi kiedyś brytyjski dyrygent Sir Simon Rattle. Dziesięć lat temu zrealizował świetną płytową wersję “Króla Rogera” dla EMI, a potem objechał z tym utworem kilka najważniejszych miejsc koncertowych w Europie, łącznie z festiwalem w Salzburgu.
Ale nawet on przyznaje, że lepiej zachwycać się “Rogerem” na koncercie, niż wpuszczać tę operę na scenę, bo wtedy wyjdzie na jaw brak wyrazistej akcji i statyczność postaci. Simon Rattle nie jest w tym sądzie odosobniony, lawinowo wzrastająca w ostatnich latach popularność utworu Szymanowskiego dotyczy wyłącznie jego walorów muzycznych. Nieliczne inscenizacje teatralne w Stuttgarcie (1998), Amsterdamie (2000) i Palermo (2005) potwierdzały jedynie tezę, że współcześni reżyserzy nie umieją sobie z nim poradzić.
Dopiero Mariusz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta