Dobry obraz jak sztabka złota
Rozmowa z Piotrem Dmochowskim, kolekcjonerem sztuki z Paryża
Rz: Od 1980 roku jest pan adwokatem w Paryżu. Udało się panu zainteresować świat sztuką Zdzisława Beksińskiego. Wydał pan albumy malarza, zorganizował mu pan ważne wystawy, z powodzeniem sprzedawał pan jego obrazy. Jakie podstawowe kryteria powinno spełniać dzieło sztuki kupowane na inwestycję?
Piotr Dmochowski: Ważne jest „nazwisko” artysty. Musi być sprzedawany przez wiele galerii i musi się łatwo sprzedawać. Wtedy jest wyższe prawdopodobieństwo, że ktoś od nas odkupi obraz. Chodzi o to, żeby obraz można było odsprzedać tak łatwo jak sztabkę złota, na którą znajdziemy chętnych nawet w głębokim kryzysie gospodarczym.
Malarz powinien mieć też ustalone ceny. Na świecie wiadomo, że prace danego artysty o określonych wymiarach, pochodzące z danego okresu, kupowane są w określonym przedziale cenowym. Nie ma tak, że właściciel obrazu strzela dowolną cenę i dom aukcyjny na nią się godzi tylko po to, żeby zdobyć towar.
Jeśli sam autor nie żyje, muszą istnieć wiarygodni eksperci od autentyczności jego prac. Ważna jest oczywiście uroda obrazu.
Zanim powiemy o falsyfikatach, zapytam, czy można przewidzieć, że coś podrożeje?
Dzieła niejako automatycznie drożeją z chwilą śmierci artysty. Wpływ na ceny może mieć ważna monografia. Tak samo wysokie notowania na prestiżowych aukcjach. Dlatego marszandzi, żeby wywindować ceny, wstawiają prace swoich malarzy na aukcje i sami je od siebie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta