Kryzysowe ględzenie
„Ramzes umarł, Kryzys żyje” – kpili z sytuacji gospodarczej lat 80. Bohdan Smoleń i Zenon Laskowik. Dziś jesteśmy świadkami najszybciej wzrastającego i równie szybko przemijającego kryzysu gospodarczego w dziejach nowożytnych, do czego walnie przyczynili się zarówno nieodpowiedzialni finansiści, jak i dysponujące ogromną siłą media. Kiedy więc znudzi nam się gadanie o kryzysie? Wtedy, gdy przestanie to być modne. O ile w USA czy części Europy wciąż są podstawy fundamentalne do twierdzenia, że nie jest dobrze, o tyle my na obrzeżach nowoczesnego świata możemy mówić najwyżej o spowolnieniu, ewentualnie o korekcie koniunktury.
Polacy w większości twierdzą, że kryzys jest nadmuchany. Z marcowego raportu On Board PR i PBS DGA wynika, że ponad połowa dorosłych Polaków jest zdania, iż sposób informowania przez media o światowym kryzysie wpływa na pogorszenie społecznych obaw związanych ze spowolnieniem.
Według badania „Satysfakcja z pracy 2009”, przeprowadzonego przez Interaktywny Instytut Badań Rynkowych i serwis Pracuj. pl, już prawie 60% pracujących internautów widzi objawy kryzysu gospodarczego u swojego pracodawcy, a tylko czterech na dziesięciu badanych jest pewnych, że zachowa stanowisko. Ale prawie połowa (48,1%) internautów nie zna NIKOGO, kto od grudnia 2008 do marca 2009 r. zostałby zwolniony z pracy z powodu złej sytuacji gospodarczej pracodawcy. 58,2% pracujących internautów zauważyło przejawy kryzysu w swojej firmie.
Internauci widzą, że spada liczba zamówień...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta