Sejm ma zły pomysł na NIK
Wiceprezesem Izby mogłaby zostać osoba z politycznego nadania – mówi szef NIK o planach PO i PSL Jacek Jezierski
Rz: Sejm pracuje nad nowelizacją ustawy o NIK. Wyraża się pan o niej krytycznie.
Jacek Jezierski, prezes NIK: To złe rozwiązania. Nowy sposób powoływania i odwoływania wiceprezesów Izby, udział przedstawicieli marszałka Sejmu w komisjach konkursowych wybierających dyrektorów i wicedyrektorów czy proponowany audyt naszej działalności mogą doprowadzić do utraty niezależności i samodzielności Izby. A są one podstawowymi atrybutami najwyższego organu kontroli. To może wpłynąć na pogorszenie wyników naszej pracy.
Co wspólnego ma wybór wiceprezesów z pracą kontrolerów?
Jeżeli marszałek Sejmu będzie mógł powoływać wiceprezesów Izby bez udziału prezesa – a taką możliwość stwarza proponowana nowelizacja – to do Izby mogą trafić osoby nieprzygotowane. Bo w proponowanych zmianach wiceprezesom nie stawia się wymogów, które dotyczą wszystkich innych pracowników Izby. Można więc sobie wyobrazić, że wiceprezesem zostanie osoba z politycznego nadania, bez wyższego wykształcenia, a nawet mająca na koncie prawomocny wyrok. I taki wiceprezes pełniłby swój urząd przez pięć lat, bo byłby praktycznie nieodwoływalny. Nawet gdy rażąco naruszy swoje obowiązki, np. łamiąc zasadę bezstronności. Można by go odwołać tylko wtedy, gdy w czasie swojej kadencji zostałby skazany prawomocnym wyrokiem. Trudno mi sobie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta