Poeta z etykietą faszysty
Czy rockowe interpretacje wierszy Tadeusza Gajcego zawarte na płycie „Gajcy” oraz srebrna dziesięciozłotówka z jego wizerunkiem, wybita przez NBP, zapewnią poecie miejsce w panteonie literatury polskiej?
Wychowywał się na granicy dwóch światów. Mieszkał w kamienicy przy ulicy Muranowskiej, pomiędzy dzisiejszym gmachem Intraco a stadionem Polonii. Właśnie tam inteligencki Żoliborz łączył się z dzielnicą żydowską. Tam też znajdował się jej najbiedniejszy fragment, zamieszkiwany przeważnie przez Żydów ortodoksyjnych.
– Pamiętam, jak chodziłem z bratem po zakupy. Szliśmy ulicą Dziką na plac Parysowski (nie zachował się po nim najmniejszy ślad, dziś w tym miejscu znajduje się hotel Maria i technikum samochodowe – przyp. T.Z.Z.). Stało tam pełno kramów z owocami, jarzynami, rybami, pieczywem, mięsem, nabiałem... Krążyliśmy po targu długo, by kupić jak najtaniej zlecone przez mamę, akuszerkę, produkty. Reszta stanowiła bowiem nasze kieszonkowe – opowiada Mieczysław Gajcy, o sześć lat młodszy brat Tadeusza. W 1937 roku rodzina przeprowadziła się na Bielany do skromnego domku z ogródkiem, który został doszczętnie spalony w czasie powstania warszawskiego. Wyraźną poprawę stopy życiowej zawdzięczali ojcu, który awansował w hierarchii kolejarskiej. Nie bez podstaw mawiano w tamtej epoce: kto ma w głowie olej, ten idzie na kolej!
Mól książkowy
Już jako nastolatek miał Gajcy łatwość pisania. Być może wpłynęły na to liczne lektury. Podczas gdy rówieśnicy kopali piłkę lub flirtowali z dziewczynami, on ślęczał nad książkami. I to bynajmniej nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta