Backhand i forehand po warszawsku
Warszawa to jego miasto. Lata spędzone za granicą pozwalają mu spojrzeć na nią z innej – krytycznej, ale i sentymentalnej perspektywy. Po spenetrowaniu z aparatem Powiśla i zamkniętych osiedli Maciek Stępiński postanowił odwiedzić obiekty sportowe z jego dzieciństwa
Gdy pierwszy raz wziął do ręki rakietę, miał siedem lat. – Z początku grę poważnie traktowali tylko rodzice. Szybko jednak tenis przerodził się też w moją pasję – wspomina Maciek Stępiński.
Wiele dla niej poświęcił. Codzienne treningi po kilka godzin to duże wyzwanie nie tylko dla dziecka. Ale było warto. W ciągu jedenastu lat sportowej kariery Stępiński został m.in. mistrzem Warszawy i drużynowym mistrzem Polski. Tenis był jednocześnie hobby i furtką do „wielkiego świata”.
– Liczne wyjazdy, spanie w dobrych hotelach, życie w ciągłym ruchu to było to – wspomina Stępiński.
W wieku 18 lat przerwał karierę sportowca i rozpoczął studia na stołecznej Akademii Sztuk Pięknych. Przez lata fotografował miasto, teraz podjął się próby połączenia „kultury fizycznej” z tą – jak mówi – „ogólną”.
Czemu po 20 latach 37-letni dziś artysta postanowił powrócić z aparatem w ręku w miejsca, w których niegdyś trenował? Nie potrafi jednoznacznie odpowiedzieć. – Wiodła mnie chyba zwykła ciekawość, a może chęć konfrontacji ze szczęściem, rozliczenia się z wyobrażeniami z dzieciństwa – zastanawia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta