Biedaarmia i dziurawe buty pilotów
Lotnicy sami kupują kurtki, sami też muszą się leczyć – alarmuje rzecznik praw obywatelskich
Raport pokontrolny rzecznika praw obywatelskich Janusza Kochanowskiego o lotnictwie Marynarki Wojennej odsłania wojskową groteskę: zawodzi prawie wszystko, począwszy od wyposażenia i szkolenia, skończywszy na warunkach socjalnych.
„Nieszczelne okna, przez które podczas opadów wlewa się woda, przeciekające i zagrzybione sufity oraz jeden pokój przypadający na dziesięciu pilotów – to warunki, w jakich codziennie pełnią swoją odpowiedzialną służbę” – czytamy w dokumencie.
– To przypomina bardziej stalagi niż jednostkę wojskową – mówi „Rz” jeden z lotników.
Po katastrofie
Brygada Lotnictwa Marynarki Wojennej w Gdyni znalazła się w centrum zainteresowania opinii publicznej po katastrofie samolotu transportowego Bryza. W marcu tego roku maszyna rozbiła się na lotnisku w Babich Dołach. Zginęła czteroosobowa załoga.
„Aby utrzymać gotowość bojową, wymontowuje się części z innych samolotów w eskadrze” - fragment raportu rzecznika praw obywatelskich
Jak ujawniła „Rz”, jeden z pilotów od miesięcy prosił o przeniesienie do innej jednostki. Powód: stres i frustracja spowodowane niedostateczną liczbą lotów szkoleniowych. Przez cztery lata służby w gdyńskiej jednostce zaliczył zaledwie 200 godzin w powietrzu.
Kłopoty lotnictwa dotyczą nie tylko Marynarki Wojennej. W marcu ujawniliśmy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta