Sprzedać Giełdę Papierów Wartościowych, byle rozważnie
Oddając giełdę w prywatne ręce, niekoniecznie w ręce dominującego udziałowca, państwo musi zapewnić sobie odpowiednie mechanizmy zabezpieczające realizację jego celów
W ciągu ostatnich lat kilkakrotnie zmieniano koncepcję prywatyzacji Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie. Wydaje się, że Ministerstwo Skarbu Państwa także założenia tej ostatniej, przygotowanej wczesną wiosną, poddaje istotnej rewizji. I słusznie, albowiem zanim podjęte zostaną rozstrzygnięcia, które ostatecznie i nieodwołalnie zdeterminują przyszłość GPW i polskiego rynku kapitałowego, trzeba jeszcze raz przemyśleć nie tylko cele, jakim sprzedaż GPW ma posłużyć, ale i terminarz samej prywatyzacji. Z punktu widzenia giełd zachodnioeuropejskich bez aliansu z Warszawą trudno mówić o sukcesach w regionie
Rynki giełdowe w Europie łączą się i konsolidują. GPW jest jedną z ostatnich tzw. niezależnych giełd, pozostających poza sojuszami. Nawet mała giełda wiedeńska rozpoczęła budowę regionalnego holdingu, tworząc CEE Stock Exchange Group. Rośnie też konkurencja ze strony elektronicznych platform handlu. GPW nie może już dłużej odkładać modernizacji swego systemu transakcyjnego.
Takiej inwestycji można racjonalnie dokonać tylko, gdy zna się swego giełdowego sojusznika. Na wpływy z prywatyzacji giełdy czeka nadwerężony budżet państwa. Motyw fiskalny nie może jednak przesłaniać głównych celów prywatyzacji GPW, którymi nieodmiennie powinny być dalszy rozwój infrastruktury rynkowej, przyciąganie kapitału na giełdę i efektywne nim obracanie.
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta