Malarka czy kuchta
„Serafina” to dla jednych fascynująca biografia, dla innych nuda z ambicjami
Pro: Sama prawda o sztuce
Monika Małkowska
Pierwszy raz widziałam tak doskonale oddany w filmie proces twórczego dojrzewania. „Serafina” jest samą prawdą o budzeniu się i erupcji samorodnego talentu.
Martin Provost, reżyser i współscenarzysta, skoncentrował się na postaci bohaterki, tworząc poruszający portret osoby nieefektownej, ale fascynującej. Rewelacyjna Yolande Moreau po prostu stała się Séraphine Luis, niewykształconą sprzątaczką z prowansalskiego miasteczka Senlis wyposażoną w dar, którego siły nie podejrzewa.
Początkowo malarskie wysiłki niezbyt rozgarniętej pomocy domowej współmieszkańcy postrzegają jako stratę czasu i grosza. Ona też nie ma żadnych ambicji. Do czasu, kiedy na jej drodze staje Wilhelm Uhde (świetny...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta