Rajd po wielką kasę
Uczestnictwo zespołu fabrycznego w Rajdzie Dakar kosztuje kilka milionów euro. Jednak relacje telewizyjne sprawiają, że jest to wydatek opłacalny. Duża widownia to duża reklama. Sukcesy w WRC pomogły koncernom samochodowym w sprzedaży takich modeli, jak Subaru Impreza, Lancia Delta, Peugeot 205 czy Audi Quattro.
Mknące przez pustynię motocykle, rajdówki, quady i ciężarówki – w czasie Rajdu Dakar kilkaset pojazdów przetacza się przez polne drogi i bezdroża argentyńskich i chilijskich pustkowi. Dlaczego bogaty deweloper z Polski ryzykuje złamanie karku podczas takiej imprezy? Zwykle wydaje swoje pieniądze dla mołojeckiej chwały i przyjemności pojawienia się na mecie. Jednak jaki jest powód, dla którego racjonalni do bólu księgowi poważnych koncernów ładują ciężką kasę w uczestnictwo w podobnej zabawie? Ile wynosi jej budżet? Kwot nie chce zdradzić nawet Mitsubishi, które ze sportowych imprez wycofało się dwa lata temu.
– Wydatki ponoszone na projekt stanowią tajemnicę handlową koncernu – tajemniczo mówi dyrektor wykonawczy ds. marketingu PKN Orlen Leszek Kurnicki. Dodaje jedynie, że budżet Orlen Team jest planowany w zależności od celów przyjętych na dany rok i nie jest identyczny w każdym okresie. Powszechnie jednak wiadomo, że rajdy są niezwykle drogie. Samo wpisowe na Dakar to 13 500 euro od zawodnika. Dwuosobowy zespół z samochodem osobowym płaci 30 000 euro, natomiast liczniejszy – w ciężarówce – wyda 40 000 euro. Z samych opłat wpisowych organizator Rajdu Dakar, spółka A.S.O., zgarnia 10 mln euro.
Jeszcze więcej trzeba wydać na przygotowanie aut zawodników. Rajdowy wicemistrz Polski Tomasz Kuchar, który startował m.in. w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta