Nie będziesz odchudzać się nadaremno
Dieta jest jak współczesna religia, nadmierne jedzenie jak grzech, a specjaliści od żywienia przypominają apostołów. Ciało stało się definicją wartości człowieka
Nie, to nie przesada. Wystarczy uważnie rozejrzeć się dookoła. Otworzyć gazetę, włączyć telewizor, posłuchać, o czym rozmawiają ludzie w tramwaju. Niemal na pewno zetkniemy się z przepisem na nową dietę cud, reklamą rewelacyjnego środka odchudzającego czy historią o niepowodzeniach w zrzucaniu nadmiaru kilogramów. Efekt widać w „świątyniach odchudzania”. – Od stycznia do maja przeżywamy najgorętszy okres w roku – przyznaje Joanna Tkaczewska, dietetyk z Centrum Leczenia Otyłości w Krakowie. – W tym czasie jest w ludziach determinacja, by wywiązać się z noworocznych postanowień i przygotować się do odsłonięcia na wiosnę ciała.
Zakazane myśli
Wszędzie, gdzie spojrzymy, prowadzone jest uświadamianie na temat żywienia. Nie możemy tych informacji ominąć – doradzają nam i wyjaśniają, czy tego chcemy, czy nie” – czytamy w książce „Smacznego! Chorzy z powodu zdrowego jedzenia” (PIW, Warszawa 2010 r.) autorstwa niemieckiego dietetyka Udo Pollmera i jego współpracowników. Według niego specjalistom od zdrowego żywienia udało się wzbudzić w ludziach strach przed jedzeniem. Przykrywają wręcz ręką nasze usta. Czy cierpicie na grzeszne myśli o tłustej golonce z ziołami, frytkach z majonezem i keczupem albo kubku lodów z bitą śmietaną? – drwi Pollmer.
W swoim myśleniu nie jest odosobniony. W podobnym, choć mniej zaczepnym tonie utrzymana została książka autorstwa Polaków – Ewy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta