Źródła sporu w NBP
To źle, że mówi się o decyzjach członków RPP w kontekście ich rzekomych preferencji czy nawet afiliacji politycznych, a nie polityki pieniężnej
Różnice w poglądach członków Rady Polityki Pieniężnej nie są czymś nowym, nie są czymś wyjątkowym na tle innych krajów i same w sobie nie są bynajmniej czymś złym. Niczym nowym nie jest też spór RPP z zarządem NBP.
Bardzo istotne jest natomiast to, co wyznacza główną oś sporu. Dobrze jest, jeśli dotyczy on diagnozy zagrożeń makroekonomicznych i finansowych oraz wyboru najlepszej w danych warunkach polityki pieniężnej. Ostatnio pojawiło się, niestety, poważne ryzyko, że w pierwszych miesiącach funkcjonowania nowej Rady „tożsamość” jej członków będzie przez komentatorów definiowana nie tyle przez pryzmat skądinąd mało wyrafinowanej dychotomii jastrzębie – gołębie, ile poprzez ich rzekome preferencje czy nawet afiliacje polityczne. Jeśli ryzyko to nie zostanie szybko wyeliminowane lub przynajmniej znacząco ograniczone, to nie tylko zaważy na całej kadencji (a w każdym razie na jej pierwszej połowie), ale także trwale obniży reputację NBP jako instytucji apolitycznej.
Jakie przyczyny
Aby ograniczyć to ryzyko, trzeba najpierw próbować wyjaśnić, co jest jego przyczyną. Jako punkt wyjścia przyjmuję, że wszystkie trzy organy NBP (RPP, zarząd i prezes) zgodnie ze złożonym ślubowaniem kierują się w działaniach tylko dobrem publicznym i profesjonalizmem. Sądzę, że przy tym restrykcyjnym, choć dyskusyjnym w świetle niektórych ostatnich wypowiedzi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta