Komu rośnie, komu znika
„Dziennik Gazeta Prawna” ma powody do dumy: w lutym 2010 r. jej rozpowszechnianie płatne razem, według danych Związku Kontroli Dystrybucji Prasy, sięgnęło średnio 102,4 tys. egz. „To o 22,6 proc. więcej niż ubiegłoroczny wynik samej „Gazety Prawnej” (oba tytuły ukazują się po połączeniu od września 2009 r.)
Pozostałe tytuły zanotowały w lutym słabsze wyniki niż przed rokiem” – cieszyła się wczoraj gazeta, komentując dane ZKDP. Wszyscy już zapomnieli, że przed fuzją z „Gazetą Prawną” sam „Dziennik” sprzedawał 81 tys. egz. (ostatnie pełne dane rozpowszechniania płatnego razem za lipiec 2009 r.). I gdzieś te tysiące znikły.
„Gazeta Wyborcza”, której sprzedaż w lutym spadła – rok do roku – o 13,7 proc. (do 337,6 tys. egz.), faktu tego na łamach nie odnotowuje już w ogóle. Może chodzi o to, by nie straszyć społeczeństwa.
„Rz” straciła rok do roku 4,5 proc. (142,7 tys.), najmniej wśród dzienników. Cóż, dożyliśmy czasów, kiedy powodem do zadowolenia jest słowo „najmniej”. Ważne, żeby opierało się wyłącznie na twardych danych.