Opozycja przejęła władzę w Kirgizji
W efekcie krwawych starć, w których zginęło 75 osób, zakończyły się rządy Kurmanbeka Bakijewa
– Przejmuję obowiązki prezydenta i rządu – oświadczyła wczoraj przywódczyni kirgiskiej opozycji Roza Otunbajewa, była szefowa MSZ.
W stolicy kraju Biszkeku nadal dochodziło do grabieży i podpaleń, tłumy mieszkańców plądrowały rządowe budynki. Większość sklepów i restauracje były zamknięte, siły porządkowe zniknęły z ulic. Opozycjoniści, którzy dopiero w środę wieczorem zostali wypuszczeni z więzień, nie zdołali jeszcze zapanować nad sytuacją.
Dotychczasowy rząd ustąpił, parlament został rozwiązany, a prezydent Bakijew uciekł na południe kraju, gdzie ma największe poparcie. – Próbuje zebrać swych zwolenników, by bronić swego stanowiska. Chcemy skłonić go do rezygnacji – mówiła Otunbajewa.
Liderzy rewolty zapewniali, że kontrolują cały kraj oprócz miast Osz i Dżalalabad. Armia, straż graniczna i policja podobno...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta