Tańcząc z Patrickiem Swayze
Była sensacją końca lat 80. Filigranowa dziewczyna o sympatycznych, choć przeciętnych rysach podbiła serca widzów rolą Frances Houseman u boku Patricka Swayze w słynnym „Dirty Dancing”. Ale kariery Jennifer Grey nie zrobiła. Podobno z powodu nosa
Dirty Dancing” (1987), historia wakacyjnej miłości panny z dobrego domu i przystojnego nauczyciela tańca, na stałe zapisała się w historii kina. Film – świetnie zatańczony, zawierający wiele nieśmiertelnych scen miłosnych, którymi ekscytowały się kolejne pokolenia nastolatek – dla duetu Grey – Swayze stał się przepustką do sławy.
Każde inaczej wykorzystało swoją szansę – Swayze po „Dirty Dancing” zyskał status czołowego hollywoodzkiego amanta, ale obronił się przed zaszufladkowaniem i sporo grał, praktycznie do samego końca. W ub. roku zmarł na raka trzustki. Jego śmierć poruszyła wszystkich, Jennifer Grey – pewnie bardziej niż innych. Wróciły wspomnienia chwil spędzonych razem na planie „Dirty Dancing”, wspólnych treningów, prób podnoszeń w lodowatej wodzie jeziora, które w filmie zaowocowały jedną z najpiękniejszych scen.
– Kiedy myślę o tamtych dniach, widzę siebie w silnych ramionach Patricka – mówiła Grey po śmierci swojego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta