Biznesmeni w obcej służbie
Znane twarze polskiego biznesu działają też w dyplomacji. Są konsulami honorowymi. Choć to głównie zajęcie reprezentacyjne, to nie pozostaje bez wpływu na ich firmy
Z konsulem do czynienia miał niemal każdy z nas. Chociażby starając się o wizę na wyjazd poza Unię Europejską. Niektórzy, nie mając szczęścia w trakcie zagranicznych wojaży, kontaktowali się z nim, by pomógł im rozwiązać problemy spowodowane kradzieżą czy też utratą dokumentów.
Pomoc dla rodaków to niejedyny obowiązek takiego urzędnika. Reprezentuje on swoje państwo przed władzami kraju, w którym urzęduje, co wiąże się z licznymi spotkaniami, również na wysokim szczeblu państwowym.
Konsulami są nie tylko wyszkoleni w tym celu urzędnicy, ale również znani polscy biznesmeni. Pełnią oni funkcję tzw. konsuli honorowych. Co to znaczy?
W odróżnieniu od zawodowych – z którymi najczęściej mamy kontakt – za swoją pracę nie biorą pieniędzy. Sprawują więc funkcję honorowo – stąd nazwa.
Tego typu dyplomaci zazwyczaj są obywatelami państwa, w którym wykonują obowiązki, a z tym, które reprezentują wiążą ich korzenie lub szczególne zasługi, w tym biznesowe.
Ten ostatni czynnik oraz fakt, że bycie konsulem honorowym wiąże się z koniecznością posiadania zasobnego portfela, sprawiają, że często tę funkcję pełnią przedsiębiorcy.
Brazylijski konsul spod Wawelu
Tak jest w przypadku Grzegorza Hajdarowicza, krakowskiego biznesmena, właściciela firmy Gremi, m.in. wydawcy „Przekroju” i „Sukcesu”. W...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta