Mała czerwona kropka
Terminal graniczny, na którym kończą bieg autobusy z Malezji, przypomina sterylne lotnisko. Nie ma wątpliwości, że za chwilę ujrzymy symbol sukcesu. Singapur
Wrażenie robi już samo metro, które dowozi przybysza spod malezyjskiej granicy do centrum. Linia północna jest w pełni automatyczna, szklane ściany oddzielają pasażerów od torów, bezzałogowe pociągi nie mają podziału na wagony i zdają się nie mieć końca.
Wychodząc z kolejki od razu trafiamy na narysowane na podłodze strzałki pokazujące, w jaki sposób należy opuścić pociąg i gdzie powinni się ustawić ci, którzy zamierzają do niego wsiąść. Singapur jest znany z regulowania każdego możliwego aspektu życia mieszkańców, w tym z najsłynniejszego zakazu żucia gumy, który został wprowadzony w 1992 roku. Część Singapurczyków szmugluje na własny użytek gumy z malezyjskiego miasta granicznego Johor Bahru, ale większość pogodziła się z prawem. Bo skoro państwo oficjalnie nakazuje spuszczanie wody w publicznych toaletach, to dlaczego kogoś ma dziwić zakaz żucia gumy?
Za posiadanie narkotyków grozi tu kara śmierci. Nie wolno też wjechać do Singapuru, będąc pod wpływem narkotyków zażytych poza jego terytorium – służby lotniskowe mogą robić badania moczu.
Czysto jak w Azji
Opinia o niezwykłej czystości Singapuru również znajduje potwierdzenie. Singapur wygląda jak sala operacyjna nowoczesnego szpitala. Chodniki i ulice lśnią czystością, trawniki są przystrzyżone, a porzuconego na ulicy papierka z lupą szukać. Można by...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta