Nowa mapa nie dla zarobku
Okolice przedszkoli, szkół i parków – to miejsca, w których pojawią się urządzenia
Na początek warto wiedzieć, co nas, kierowców, czeka niebawem. To już ostatnia prosta w pracach nad ustawą fotoradarową. Rzecz dotyczy zmian w kodeksie drogowym, które niebawem mają trafić do podpisu prezydenta.
Poprawki mogą, ale nie muszą, ucieszyć polskich kierowców. Bo wprawdzie fotoradary nie znikną z naszych dróg, jednak wystawianie ich np. w śmietnikach będzie niemożliwe.
Wszystko po to, by na mandatach za przekroczenie prędkości przestano jedynie zarabiać i by dzięki pojawieniu się fotoradarów zrobiło się bezpieczniej. Przy okazji uda się nam też wydać 54 mln euro (które przede wszystkim na realizację projektu przyznała nam Unia Europejska).
Obsługą fotoradarów rejestrujących nadmierną prędkość i kamer, które zapiszą przejazd np. na czerwonym świetle, zajmie się teraz Inspekcja Transportu Drogowego. Ta instytucja do tej pory trudniła się głównie kontrolą przewozów w transporcie drogowym.
Lekki błąd bez kary
Wszystko wskazuje na to, że kierowca będzie musiał niebawem bardzo pilnować prędkości, z jaką się porusza. Za darmo (czyli bez mandatu) będzie mógł się pomylić maksymalnie jedynie o 5 km na godzinę.
Wynika to stąd, że nasze drogi są potężnie zatłoczone i przeznakowane (Polska należy do grupy krajów o największej liczbie znaków drogowych)...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta