Od kwot wypłacanych po śmierci podwładnego fiskus dostanie swoją część, ale ZUS nie
Od wynagrodzenia i zasiłku chorobowego, które otrzymuje rodzina zmarłego pracownika, pobieramy zaliczkę 18 proc. Nie ma mowy o składkach, kosztach uzyskania czy miesięcznej uldze podatkowej
- Pracownik umarł nagle w marcu 2011 na zawał. Zakład nie zdążył mu wypłacić za ostatni miesiąc zatrudnienia wynagrodzenia chorobowego (2340 zł brutto) i zasiłku chorobowego (1254 zł brutto). Świadczenia te musi przekazać członkom rodziny zmarłego (żona i 15-letnia córka), co uczyni w kwietniu br.
Czy może z nich potrącić pożyczkę mieszkaniową, udzieloną zmarłemu rok temu ze środków zakładowego funduszu świadczeń socjalnych? Czy w tym wypadku część pieniędzy przypadającą na nieletnie dziecko uiszczamy do jego rąk? A co ze składkami? – pyta czytelniczka.
W dniu śmierci podwładnego stosunek pracy wygasa (art. 631 k.p.). Wynagrodzenia i inne świadczenia ze stosunku pracy, jakich nie zdążyliśmy mu wypłacić, stają się w tej dacie prawami majątkowymi, które przechodzą po równo na jego małżonka oraz inne osoby spełniające warunki do uzyskania renty rodzinnej w rozumieniu ustawy z 17 grudnia 1998 o emeryturach i rentach z FUS (DzU z 2009 r. nr 153, poz. 1227 ze zm., dalej ustawa emerytalna).
Chodzi o wszelkie świadczenia należne pracownikowi, jakich nie uregulowaliśmy przed jego zgonem, np. wynagrodzenie za pracę, za czas choroby, za godziny nadliczbowe, premie, nagroda jubileuszowa, ekwiwalent za urlop wypoczynkowy.
Sami ustalamy uprawnionych
Pracodawca sam powinien ustalić i zweryfikować wskazane...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta