Osłabienie było chwilowe
Wtorkowa sesja na rynku walutowym miała całkowicie odmienny przebieg od poniedziałkowej, na której złoty mocno tracił na wartości.
Inwestorzy najwyraźniej uznali, że ich reakcja na ewentualne kłopoty finansowe USA jest przesadzona, podobnie jak i przesadna była paniczna poniedziałkowa wyprzedaż walut państw rozwijających się.
Dlatego złoty od rana zyskiwał na wartości i do zamknięcia prawie odrobił wcześniejsze straty. Wieczorem za euro płacono 3,97 zł (3 gr mniej niż w poniedziałek), za dolara 2,77 zł (spadek o 4 gr), a franka szwajcarskiego 3,08 zł (przecena wyniosła 5 gr). Na rynku długu sesja miała znacznie spokojniejszy przebieg. Rentowność obligacji dziesięcioletnich nie zmieniła się i wynosiła 6,15 proc. Oprocentowanie pięciolatek wzrosło do 5,81 proc. z 5,8 proc., a dwulatek spadło do 5,15 proc. z 5,16 proc.